Witajcie,
Jakiś czas temu zakupiłam lampkę na biurko. Co prawda w sklepie jakoś specjalnie nie "powaliła mnie" na kolana. Lecz ze wszystkich wydała się najciekawsze ze względu na swoją wielkość oraz nie zabierała dużo miejsca. Jedyne co mi nie pasowało to ten kolor, taki za stonowany dla mnie przynajmniej.
Pewnego zwyczajnego dnia spoglądając na muszelki z tegorocznych wakacji stwierdziłam, a czemu by ich do niej nie wykorzystać.
Na początek stopka została pomalowana na biało, a potem została "ubrana" w muszelki. Klosz w zamyśle miał zostać nietknięty. Lecz muszelki mi nie grały z tym srebrem. I tak klosz został pomalowany na błękitno-biało.
Prześliczna! miałaś rewelacyjny pomysł i jesteś teraz posiadaczką wyjątkowej lampy:))
OdpowiedzUsuńSzalowa! I będzie przypominać wakacje :)
OdpowiedzUsuńA mnie by pasowała do salonu w pierwszym wcieleniu,ale Twoja metamorfoza jest bardzo udana;)Pomysł superowy.
OdpowiedzUsuńNajfajniej jest jak człowiek ma coś zrobionego przez siebie,wtedy mamy coś oryginalnego i niebanalnego.
Takiej lampy nie ma nikt,a tę poprzednią penie tak;)
Nigdy bym na to nie wpadła! :) a przynajmniej nie na trzeźwo :)
OdpowiedzUsuńO WOW! Wyszło rewelacyjnie! Dałaś mi świetny pomysł bo ja uwielbiam styl marynistyczny i ta lampka świetnie pasuje :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMuszelki to najlepszy materiał i u Ciebie się sprawdził bo lamka wygląda teraz rewelacyjnie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł na przywrócenie świetności takiej lampki. Ja jednak wolę kupić nową lampkę biurkową https://interblue.pl/lampki-biurkowe,c,36 i wtedy mam pewność, że będzie ona działała tak jak należy.
OdpowiedzUsuń