potrzeba matka wynalazku. To stwierdzenie się tutaj idealnie odnajduje. Dziś po przeszło roku wraca u mnie wiklina papierowa, na jak długo? Zobaczymy ile będzie właśnie takich potrzeb:). Powiem wam szczerze przy okazji, że dobrze było sobie zrobić taką dłuższą przerwę, oczywiście w tym przypadku nie planowana tak wyszło po prostu. Zatem wracając do dzisiejszego tematu stworzyłam nowy domek dla mulin. Jako, że cały czas przybywa mi kolejnych kolorów, zaczęło brakować miejsca. Oto ten brak był początkiem czegoś dawnego. Teraz zapraszam do oglądania. Tym razem zostawiłam wiklinę w naturalnym kolorze zrobiłam delikatne przetarcia i dodatkowo pojawił się element serduszka dla ożywienia pracy:).
Świetne mieszkanko dla mulin.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
koszyczek piękny i świetny pomysł na uporządkowanie mulinek:))
OdpowiedzUsuńTak jak piszesz potrzeba matką wynalazku, choć ja podeszłam do tematu inaczej. Bobinki plastikowe kupiłam na ALi.. a zamiast tradycyjnego pudełka kupiłam takie w sklepie budowlanym na gwoździe, jak była na nie promocja. . Ale i takie twoje rozwiązanie ma swoje zalety!!! Jest za darmo albo z odzysku jak kto woli , tylko nasza praca przy pleceniu!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajny wiklinowy pojemnik na muliny zrobiłaś. Super pomysł
OdpowiedzUsuńŚwietny kuferek wyszedł!!!
OdpowiedzUsuń