Witajcie,
Na początku chcę powitać nowych obserwatorów. Cieszę się bardzo, że was przybywa. Ja też staram się o was pamiętać:). Upały się chyba powoli skończyły lub kończą. Zaczął się nam wrzesień. Dla niektórych początek kolejnego roku szkolnego może nawet pierwszego, a dla innych zwyczajny poniedziałek:). Nawiązując jeszcze do tych upałów. Co wówczas gdy mamy ochotę na jakieś ciacho i nie koniecznie to sklepowe tylko zrobione w domu. A uruchamianie piekarnika dodatkowo podnosi temperaturę w pomieszczeniu to wtedy rezygnować z pieczenia? Chyba, że są już takie które jej nie podnoszą. Ja niestety takiego nie posiadam. Ale wcale nie trzeba piec. Można przecież zrobić ciasto na zimno. A chociażby szarlotkę na zimną. Moją inspirację do powstania tego ciasta znalazłam tutaj. Lecz przerobiłam go totalnie.
Spód zrobiłam na herbatnikach tylko na spodzie który jak ktoś się nie zna można pomylić z upieczonym a oto link. Reszta to już jabłka duszone z galaretką. Na to ubita kremówka ze śnieżką. A na koniec prażone migdały z posiekanymi rodzynkami. Dla mnie pycha. Sprawnie powstaje:). Tyle jeśli chodzi o podrażnienie kubków smakowych:).
A tutaj mamy metryczkę już w całej okazałości. Tutaj jak znalazła się u mnie. A tu mamy nową już ramę a przy okazji powstały drewniane literki by nazwać oto co przedstawia obrazek:).
I co o tym sądzicie:)?
Śliczna metryczka, a ciasto wygląda przepysznie:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne ciasto, metryczka świetna!
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda smakowicie, już bym je zjadła ;) Metryczka piękna, ślicznie wykonana :) Piękna pamiątka :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńSuper!!! Jesteś wszechstonnie utalentowana, ciasto co jedno to piękniejsze a i metryczka super!!!
OdpowiedzUsuń