Grudzień to dla mnie wyjątkowy czas i wcale nie dlatego, że jest Mikołaj i nie z powodu Świąt, chociaż są wyjątkowe. Będzie trochę prywaty, czego unikam jak ognia. W tym miesiącu mój tato ma urodziny. Czemu tak to podkreślam, ponieważ będą to już pięćdziesiąte. Ja osobiście nie wyobrażam sobie siebie w tym wieku, bo już się gubię przy dwudziestu kilku, może niektórych to śmieszyć i dziwić, trudno.
Z racji takiej ważnej i szczególnej okazji zastanawialiśmy się całą rodziną, co będzie prezentem. Wymyśliliśmy, ale tego może wam nie zdradzę. Post miał dotyczyć prezentu i jest. Postanowiłam zrobić coś od siebie. Tworząc, wydawało mi się, że każde z nas lubi takie "wynalazki" do przechowywania chociażby swoich skarbów. Chyba się ze mną zgodzicie. Szczerze jak na mnie nie robiłam jeszcze tak dużych rzeczy z wikliny. Zawsze musi być ten pierwszy raz:). Etapowo wyglądało to tak.
Chcielibyście dostać taki prezent:)?
Zapraszam do komentowania
Koszyk bardzo fajny;)Ja chyba już bym nie chciała koszyka,bo wyplotłam ich tyle,że nie mam ich gdzie składować;))Myślę jednak,że jest cała masa ludzi,którzy byliby szczęśliwi z takiego prezentu;)
OdpowiedzUsuńTen aspekt rozumiem i to bardzo:). Tym bardziej cieszę się, że wywołuje pozytywne emocje;)
OdpowiedzUsuńSuper koszyk! Na pewno bardzo bym się z takiego ucieszyła :) Mam nadzieję, że kiedyś nauczę się takie robić.
OdpowiedzUsuńSzczerze podziwiam technikę wykonania i cierpliwość, sama miałam okazję do zrobienia koszyka i wiem, że to trudna i żmudna praca. Tym bardziej nie mogę wyjść z zachwytu :)
OdpowiedzUsuń