Dzisiaj będzie na przekór pogodzie, kolorowo i przytulnie. Ostatnio mam taki plan by tworzyć schowki ( tzn. różnego rodzaju pudełka) na niektóre moje rzeczy, jakoś mi to idzie;). Lecz doszłam do wniosku, że niektóre drobiazgi trzeba odświeżyć bądź wymienić na nowe.
I tak oto na tapetę poszedł celinowy wazonik, który powstał już nie wiadomo kiedy i to co się w nim znajdowało również :). Stary, tracący kolor bukiecik poszedł na
podpałkę. Wazonik z kolei doczekał się powiedzmy większej renowacji, bo prawie odnowy
biologicznej i zyskał nawet nazwałabym to koszyczko-płotkiem. Zresztą
oceńcie sami;). Wg mnie trochę odżył i tak przyjemniej się na niego patrzy, już go nie muszę chować, za ramką;). Pomalowałam go jak widać na żółto. Co prawda są prześwity poprzedniego koloru, ale mi ten efekt nie przeszkadza;).
Koszyczko-płotek tym razem został pomalowany farbą akrylową do drewna, robiłam taką małą próbę na co w rzeczywistości się to nadaje się od tego co robiłam do tej pory i szczerze jest różnica. Odkryłam taką swoją małą Amerykę, bo pewnie niektóre z was o tym wiedzą, że ta farba jest lepsza od sprayu;). Koniec wywodów na ten temat. By całość miała jakiś skład i ład powstał nowy bukiecik. Powstały dwa rodzaje kwiatków, nie wiem jak się one nazywają. Za to nie mogłam sobie nie odmówić, by całość przypiąć kokardą i oto tak ona wygląda.
ciekawy pomysł na nowy wygląd, fajny :)
OdpowiedzUsuńa to kursik, o który prosiłaś:
http://www.youtube.com/watch?v=sAIjAfze19w
pozdrawiam :)
Dziękuje Ci bardzo:)
Usuńale tu u Ciebie jest pieknie! sliczne porace wykonujesz
OdpowiedzUsuńDziękuje i bardzo mi miło;).
UsuńNo i proszę, jaki ładny wyszedł nowy bukiet i wazon:)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuje;).
UsuńPiękne są :))))
OdpowiedzUsuń