Dawno nic nie robiłam z papierowej wikliny. Tym razem próbowałam połączyć ją z plastikowym opakowaniem w duecie z serwetką.
Wyszło to tak. Sama nie wiem co o tym sądzić:).
Na tym nie koniec. Jakiś czas temu znowu (konkretnie po raz trzeci) udało mi się złapać licznik u Beaty. Dzisiaj o to przyszedł listonosz z małym drobiazgiem:).
Tak się zastanawiam, że czas by było zorganizować polowanie na licznik i u mnie. Myślę, że kiedyś:) to nastąpi bliżej bądź dalej:). Jesteście za;)?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twoje odwiedziny. Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawisz po sobie jakiś ślad :).